24 – Mroczny Rycerz powstaje, a my razem z nim

Słucham żali i aż mnie boli, uderzam głową o ścianę. Większość argumentów jest czepialska dla samej idei czepiania się – nie wiem, może wynika to z faktu, że dla mnie Mroczny Rycerz nie jest filmem wybitnym, najmniej lubię go z całej Nolanowskiej trylogii, ale odebrałam go w zupełnie inny sposób. Dla mnie to bardzo dobre zakończenie historii, czytając komentarze czy recenzje, pełne podobnych zdań do tych Karolowskich mam wrażenie, że ludzie zapominają o “Powstaje” w tytule. I o tym, że to interpretacja a nie dosłowna ekranizacja komiksu. 
Nie będę wyłapywać wszystkich argumentów z którymi się nie zgadzam, bo jest ich tak wiele, że musiałabym spędzić kilkanaście godzin przesłuchując podcast – to mogłoby się jednak skończyć przegryzieniem sobie żył. Powiem tylko, że według mnie Bane oszczędził policjantów bo zabicie ich byłoby zaprzeczeniem idei mamienia Gotham ideą. A ostatnia scena, pokazująca żywego Batmana, dla mnie pokazała, że Bruce Wayne powstał jako człowiek. Udało mu się wyjść z jaskini i żyć poza maską czy peleryną. 

Dwie sprawy:

1. Dziwi mnie, że nikt w dyskusji nie zwraca na socjologiczny aspekt tego filmu – ludzi, którzy omamieni obłudną wolnością sami sobie ją odbierają. Tego, że wolność jest niemożliwa – utopia. Do tego, jak w poprzednich filmach z Mrocznym Rycerzem, obraz zachowania ludzi przyciśniętych do muru, pozbawionych moralności.
2. Pomnik wybudowali Batmanowi który metaforycznie można powiedzieć, że umarł. Przeżył Bruce Wayne i to jest właśnie tytułowe “Powstanie”. 
Nie macie wrażenia, że cała trylogia opisuje wewnętrzną walkę głównego bohatera z jego własnym strachem? Bardzo podoba mi się w filmach Nolana ten moment zadumy, tego przesłania – chwili do zastanowienia.

Nie jestem hejterem, mówiąc o Batmanie nie szukam też taniej sensacji ‘być na nie’, bo nie po to przychodzę w gości do programu. Nikomu nie mówię, że moje zdanie jest jedyną słuszną racją, tylko wypunktowałem większość słabych punktów z filmu, z drugiej strony (głównie w komentarzach) spotkałem się w sumie tylko z argumentacją- jestes w bledzie, nie znasz sie na komiksach, batman byl super, etc. Film to film i tak jestem w mniejszości – nie mówię nikomu że się nie zna jeśli nie podziela mojego zdania.
Poza tym Jasiek celowo mnie zaprosił, bo znał moje zdanie na temat filmu – i cieszę się, bo to ciekawsza audycja niż gdyby byli tylko goście windujący film Nolana pod niebiosa

Karol